top of page

Kapelusze - krótka historia

Zaktualizowano: 19 maj 2020




 


Od wyjątkowo spektakularnych kapeluszy z gigantycznym rondem od Jacquemus czy Valentino, po kojarzone z amerykańskimi raperami, bucket haty. Kapelusze właśnie wracają ze zdwojoną siłą, i zachwycają, jak nigdy dotąd. Okazuje się bowiem, że kapelusz to nie tylko ochrona przed niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi – nakrycia głowy oznaczają przede wszystkim szyk i elegancję.





Kapelusze znane były już w starożytnej Grecji czy Rzymie, jednak z upływem lat wielokrotnie zmieniały swoje kształty i rozmiary. Historia mody pokazuje, że przez wieki kobiety niestrudzenie nosiły obszywane szlachetnymi klejnotami toczki, nakrycia głowy zdobione kwiatami i egzotycznymi piórami, a nawet oparte

na drucianych rusztowaniach skomplikowane konstrukcje w kształcie statków. Wszystko to w imię towarzyskiego sznytu. Jednak wraz z nieustannie rozwijającą się Europą kapelusze dostosowywały swoje kształty do potrzeb noszących je kobiet,

a ich twórcy zostali zmuszeni do szukania w ubiorze codziennym kompromisu miedzy tym, co praktyczne, a tym, co eleganckie, pozostawiając wytworność i nieużytkowość strojom wieczorowym.

W świat haute couture kapelusze wprowadził geniusz francuskiego krawiectwa, Paul Poiret, który ubiór stawiał na równi z malarskim dziełem sztuki. To właśnie on jako pierwszy zaprezentował na paryskich salonach sułtańskie turbany. Najsłynniejsze projekty, które wylansował jego dom mody, zostały stworzone przez dwie uczennice Ecole Martine – rysowniczkę Alice Natter oraz modystkę Madelaine Panizon. To właśnie spod ich rąk wyszły zdobione geometrycznymi wzorami czapki, berety z kwiatowymi aplikacjami oraz wieczorowe toczki z aksamitu misternie wyszywanego złotym haftem, które do dziś możemy podziwiać w nowojorskim Metropolitan Museum of Art. W burzliwych latach 30. modne stały się kapelusze z rondem i małą główką. Wśród przedwojennych projektów nadal niezmiennie zadziwiają propozycje Elsy Schiaparelli, projektantki związanej z surrealizmem

i dadaizmem. To właśnie ta artystka projektowała fantazyjne kapelusze, które w jej wydaniu były dziełami sztuki. Najbardziej znaną kolekcją Elsy Schiaparelli jest kolekcja Shoe, której pomysłodawczynią była Gala, żona Salvadora Dali. Dekadę później modne stały się małe toczki, noszone na czubku głowy, zdobione woalką, a także pillboxy, spopularyzowane szczególnie dzięki Jackie Kennedy. W latach 60. i 70. kapelusze i ich projektanci przeżywali ostatnie chwile świetności, skazani na zapomnienie przez postępującą demokratyzację ubioru. Tylko nieliczni, jak Jean Barthet, Jacques Pinturier czy Jean-Charles Brosseau, zdołali utrzymać

w swoich projektach dawny blask i pozycję, pomimo nieustannie malejącego zainteresowania okryciami głowy, proponując ich lżejsze wersje.




Pisząc o kapeluszach nie sposób ograniczać się jedynie do ich historii, kiedy na wybiegach projektanci prześcigają się w ciekawych projektach. Szczególne są

dla nas zarówno te ogromne słomkowe modele, jak i ich bardziej minimalistyczne i romantyczne odpowiedniki. Okazuje się, że za najmodniejszy dodatek letniego

sezonu został uznany bucket hat potocznie nazywany kapeluszem rybaka. Powrócił dzięki renesansowi trendu na lata 90., tuż obok kolarek i przydużych spodni

z szafy mamy. Nie zapomnijcie o kapeluszu XXL - La Bomba od Jacquemus, który szturmem zdobył serca blogerek i influencerek na całym świecie i jego polskiej wersji od marki Roboty Ręczne. Na koniec oczywiście połączenie kapelusza i czarnej wstążki, który zdobył serca wielbicielek romantycznego stylu, na pokazach Chanel czy Johna Galliano.




 

Martyna Krzykacz dla Lśnienie Magazyn, wydanie szóste


zdjęcia: Maciej Świstek

stylista fryzur: Klaudia Piotrowicz

stylista: Zuzanna Włodarz

makijaż: Marta Wiola

modelki: Kinga Janocha, Roksana Kaźmierczak, Iga Knefel

produkcja: Anna Skuta dla o!my hair!


bottom of page