

Dzisiejsza Dziewczyna Lśnienia, którą mamy przyjemność
Wam przedstawić, to wyjątkowa postać w świecie polskiej blogosfery. Na zdjęciach prezentuje klasyczne stylizacje, a jej uwodzące minimalizmem kadry to uczta dla oczu. Poznajcie bliżej Kasię, której estetykę uwielbia cała nasza redakcja.
Twoje zdjęcia są niezwykle estetyczne i wysublimowane, skąd
czerpiesz inspiracje?
Bardzo dziękuję! Mój wewnętrzny głos podpowiada mi, co jest utrzymane w trendach i warte założenia. Zakładam zawsze to, co mi się po prostu podoba, dlatego tym bardziej cieszę się, że tak wiele osób podziela lub docenia moje modowe wybory.
Moda, fotografia - to Twoja praca czy pasja?
Zdecydowanie pasja. Modą interesuje się od dawna. Pamiętam jak jeszcze za czasów szkoły siedziałam i oglądałam FashionTV. Pokazy, które tam prezentowano zawsze zapierały mi dech w piersi. Dziś wystarczy aplikacja, co też jest świetne bo można obcować z modą w każdej chwili. Fotografia natomiast działa u mnie bardziej instynktownie - nie mam wiedzy, działam na wyczucie - najczęściej tworzę zdjęcia telefonem.
Swój profil traktujesz jako spontaniczny pamiętnik czy bardziej jak skrupulatnie prowadzony dziennik?
Mój profil to estetyczny wyraz. Zdecydowanie nie nazwałabym go spontanicznym pamiętnikiem - przywiązuję dużą wagę do tego, aby wszystko zawsze pasowało do siebie w dwustu procentach. Często zdarza się tak, że gdzieś jestem, a zdjęcie wrzucam dopiero pół roku później, ponieważ dopiero teraz wpasowałam go w feed. Dla mnie na Instagramowym profilu najbardziej liczy się spójność i konsekwencja. Posty planuje z wyprzedzeniem, w specjalnej aplikacji, żeby mieć pewność, że idealnie zgraja się z resztą.

Dlaczego akurat kasspalmas, czy z tą nazwą wiąże się jakaś
szczególna historia?
Tak, z moją nazwą wiąże się pewna historia. Kiedyś miałam inną - taki niedosłowny mix mojego imienia i nazwiska. Niestety konto zostało skradzione i nie mogłam ponownie użyć tego loginu, dlatego postanowiłam zawiesić działalność. Po jakimś czasie poczułam jednak, że muszę dać ujście swojej kreatywności i zapragnęłam wrócić. Wtedy nadszedł czas na wymyślenie czegoś nowego i rozpoczęcie zabawy z Instagramem od nowa. Nazwa powstała spontanicznie - "kass" zostało, to początek nawiązujący do mojego imienia, Kasia. A ponieważ lubię palmy i zawsze je przemycam gdzie się da, to wpadłam na pomysł, że druga część nazwy to będzie "palmas".
Twój styl jest prosty, ale nietuzinkowy. Śledzisz trendy, czy raczej wolisz sama je wyznaczać?
Dziękuję za te miłe słowa. Zauważyłam, że jestem podatna na kreowane w internecie trendy. Jednak nie każdy trend jest zgodny z moją estetyką - czasem coś trafia do mnie stuprocentowo, a czasem nie - raczej każdy tak ma. Jestem skłonna stwierdzić, że mam swój styl, a trendy interpretuje na swój indywidualnysposób. Ostatnio myślałam nad tym, w czym czuję się najlepiej. Moje stylizacje często są narzucane poprzez współprace - mam konkretne elementy, które muszę ze sobą połączyć. Wbrew pozorom, nie należy to do najłatwiejszych zadań, często muszę się nagimnastykować, aby były zgodne z tym, co prezentuję u siebie na co dzień. Najlepiej jednak czuje się w grungu albo w mixie sportowego, casualowego stylu z elegancją. Uwielbiam oversize i zabawę proporcjami.
Gdybyś mogła opisać swoją osobę jednym tytułem książki, filmu i piosenki, to co byś wybrała, dlaczego?
Nic mi nie przychodzi do głowy, ale mogę napisać w kilku słowach jaka jestem: otwarta, energiczna, gadatliwa, ale również bardzo wrażliwa.

Jaka jest Twoja definicja minimalizmu, skąd zamiłowanie do niego w modzie?
Minimalizm to dla mnie świadomy wybór - w modzie to rzeczy, które będą ze sobą współgrały, tworzyły spójną całość, ale nie kosztem ilości, a jakości. Zresztą klasyczny, minimalistyczny look można podbić dodatkami. Zawsze lepiej mieć mniej, niż tonąć w nieprzemyślanym maksymalizmie.
O czym marzysz?
O byciu bardziej spontaniczną. Męczy mnie rutyna, która mnie dopadła - praca od poniedziałku do piątku, powtarzające się schematy. Bardzo chciałabym spróbować innego życia, innego tempa, ruszyć z miejsca i coś zmienić. Zaszaleć! Marzę też żeby otaczały mnie palmy, bardziej sprzyjający klimat - przeprowadzka na południe Europy to byłoby spełnienie moich marzeń!
Gdzie wyszukujesz wszystkie lśniące perełki, które możemy
zobaczyć na Twoich zdjęciach? To projekty od polskich marek?
Cieszę się, że dzięki współpracy z polskimi markami mam okazję poznawać ich projekty, na które w mniej sprzyjających okolicznościach pewnie nie mogłabym sobie pozwolić. Szafę wzbogacam także rzeczami z sieciówek, ale staram się to ograniczać - po ostatnim sprzątaniu dotarło do mnie, że muszę z tym zawalczyć.
I ostatnie pytanie - jak dbasz o to, by w tych szczególnych czasach nie tracić weny i fantazji. Masz jakieś szczególne sposoby?
Z weną i fantazją bywa różnie - czasem jestem na fali wznoszącej, która mnie motywuje. Jestem wtedy pełna optymizmu i dużo działam. Czasem jednak dosięga mnie klasyczne zniechęcenie, ale nie odpuszczam, bo wiem, że Instagram i algorytm tego nie lubią... Obecnie trwa lato, moja ulubiona pora roku, więc jest optymistycznie - i oby tak pozostało jak najdłużej!

Z Kasią rozmawiała Maja Kubiaczyk
zdjęcia: kasspalmas