
DZIEWCZYNA LŚNIENIA: DAGMARA JARZYNKA
Jesteś doskonałym przykładem osoby, która tworzy wysokiej jakości treści w internecie. Jak to się stało, że się tym zajęłaś, zdradzisz nam jak wyglądała Twoja droga?
Tak naprawdę Instagrama mam już od ponad 5 lat (wcześniej w wieku 15 lat założyłam photobloga i wiele osób na moim Instagramie pamięta mnie jeszcze z tego okresu). Modą interesowałam się zawsze, ale swój styl - zarówno jeśli chodzi
o ubrania jak i o zdjęcia - znalazłam dopiero rok temu, po przeprowadzce do Paryża. To miasto bardzo mnie zainspirowało. Kupiłam więc aparat fotograficzny i zaczęłam robić i dodawać zdjęcia codziennie. Na początku wszystkie rzeczy miałam
vintage czy z sieciówek. Z czasem zaczęłam podejmować współprace z różnymi markami jak również inwestować w rzeczy od projektantów, ale wciąż uwielbiam
kupować vintage.
Zdjęcia, dzięki którym większość może kojarzyć Dagmarę Jarzynkę to wysmakowane, pełne artystycznych odniesień, ujęcia. Czy Twoja wrażliwość na sztuki piękne ma wpływ na aktualną twórczość?
Myślę, że tak. Wizyta w muzeum zawsze jest dla mnie inspirująca. Przede wszystkim sztuka wyrobiła we mnie własne poczucie estetyki - zarówno jeśli chodzi o kadry moich zdjęć jak i stylizacje. Tutaj muszę dodać, że zdjęcia robi mi mój chłopak - stylizacje, miejsce, pozy wymyślam ja, on natomiast stara się uchwycić moją wizję w obiektywie.
Przeglądając Twoje konto dostrzegłam, że cenisz twórczość francuskiego rzeźbiarza, Rodina - w jakim stopniu dorobek twórczy tego artysty wpływa na Twoją wyobraźnię? Kogo jeszcze cenisz?
Bardzo lubię przeróżne pozy - od jakiegoś czasu nad tym pracuję, aby moje zdjęcia były mniej statyczne. Rzeźby Rodina zdecydowanie pomagają mojej wyobraźni działać i myśleć nad nowymi pozami. Bardzo cenię też Pablo Picasso - jego twórczość zainspirowała mnie w jakimś stopniu do tworzenia zdjęć w ciepłych kolorach.

Acne Studios, Jacquemus, Nanushka - to marki, które można znaleźć w Twoich stylizacjach, czy którąś z nich cenisz bardziej niż pozostałe?
Każda z tych marek jest wyjątkowa. Acne Studios uwielbiam za minimalizm i genialne zestawienia poszczególnych elementów garderoby. Nanushka cenię za nowoczesność i to, że ich projekty nadają się zarówno na co dzień jak i na wieczór. Jednak chyba moją ulubioną marką pozostanie Jacquemus (jego projektów również mam najwięcej w szafie). To co tworzy jest jest bardzo zmysłowe, a przy tym eleganckie. Nosząc rzeczy od tego projektanta mam wrażenie jakbym wybierała się na wakacje nad Lazurowe Wybrzeże.
A z polskich marek? Kto Twoim zdaniem jest godny polecenia?
Magda Butrym - uwielbiam tę nowoczesność podszytą romantyzmem. Każda rzecz od tej marki wygląda jak małe dzieło sztuki. Na moim Instagramie widać, że nie noszę zbyt wielu kolorów (pracuję nad tym), jednak rzeczy od Magdy Butrym - pełne kwiatowych wzorów czy kolorów nosiłabym bez przerwy!
Twoje zdjęcia to podszyte stylem retro, subtelne obrazy, które są wręcz olśniewające – skąd czerpiesz inspiracje?
Inspiracje czerpię z wielu źródeł - starych magazynów, sztuki, poezji, podróży, również z Instagrama. Bardzo inspiruje mnie też Paryż. Czasami jest to po prostu
stylizacja czy jakieś wyjątkowe miejsce i już wiem, co i jak chcę zrobić. Podczas mojej ostatniej podróży na Kubę miałam właśnie taką sytuację. Na Instagramie w poszukiwaniu ciekawych miejsc w Hawanie znalazłam restaurację o nazwie La Guarida i od razu zakochałam się w wystroju tego miejsca: marmurowe schody, z piękną poręczą zakończoną rzeźbą w antycznym stylu. Wiedziałam, że muszę znaleźć wyjątkową stylizacje, która oddałaby klimat tego miejsca. Kilka dni przed wyjazdem dostałam z showroomu piękną, delikatną, bardzo wyjątkową sukienkę marki Zimmermann i już miałam w głowie gotowy kadr. Zazwyczaj jestem bardzo krytyczna jeśli chodzi o moje zdjęcia, ale muszę przyznać, że właśnie to jest jednym z moich ulubionych.

Mieszkasz w Paryżu - co w tym mieście najbardziej Cię zachwyca?
Zdecydowanie to, że na każdym kroku znaleźć można wyjątkowe miejsca. Uwielbiam spacerować po Paryżu i przyglądać się pięknej architekturze. Poza tym ilość fascynujących muzeów znajdujących się w tym mieście.
Moda to dla Ciebie praca czy pasja?
Pasja, która z czasem przerodziła się w pracę. Od zawsze uwielbiałam modę - jako dziecko podkradałam mamie czy babci ubrania i ciągle się przebierałam. Kocham to, co robię - często kiedy wymyślam stylizacje do zdjęć spędzam godziny zestawiając różne rzeczy, czasami do późna myślę o nowych outfitach czy przeglądam inspiracje. To mi się nigdy nie znudzi.
Jak opisałabyś swój osobisty styl?
Modern femininity uwielbiam oversizowe, często męskie ubrania (szczególnie marynarki) połączone z butami na obcasie czy tak zwane „daddy’s shoes” ze zwiewnymi sukienkami. Bardziej swobodnie i kobieco czuję się w oversizowym garniturze niż w obcisłej sukience.

A jeśli miałabyś ograniczyć się tylko do trzech słów, to które określiłyby Cię najlepiej?
Towarzyska, zdeterimnowana, perfekcjonistka.
Ulubiony fotograf?
Uwielbiam prace Soni Szóstak - pokazuje naturalne piękno, a do tego ten klimat vintage - totalnie w mojej estetyce.
W Lśnieniu lubimy pytać naszych rozmówców o czym marzą, zdradzisz nam w takim razie jakie jest Twoje największe marzenie?
Mam tak wiele, że nie wiem nawet, które jest tym największym, ale między innymi chciałabym mieć własne mieszkanie w starej kamienicy, z pięknym balkonem - oczywiście w Paryżu i więcej podróżować.
Z Dagmarą Jarzynką rozmawiała Martyna Krzykacz
Zdjęcia: Dagmara Jarzynka